Od formatu kompa mam zagadkę i nie mogę znaleźć rozwiązania. Nie jest to jakoś szczególnie uciążliwe, ale zachodzę w głowę o co może chodzić.
Otóż podczas uruchamiania kompa, już po wielkim wilkommen od windowsa monitor się wyłącza, tzn. przechodzi w stan uśpienia jakby. Czarno, dioda mryga. Komputer pracuje dalej bez zgrzytów, a monitor sam uruchamia się po chwili, zauważyłem, że równocześnie z adapterem od pada, w tym samym czasie załącza się diodka na adapterze podpiętym pod usb i wraca mi obraz na monitorze. Wpisuję hasło i śmigam dalej. Żadna wtyczka nie trafiła w inne gniazdo niż przed formatem, niczego nie ubyło, nie przybyło. Wsio jest jak było, poza tym zjawiskiem
Ma ktoś pomysł co to za dziwy?